Jaśnie Pan…

Niedaleko od wsi, w której mieszkam, położone jest nieduże miasteczko. Wprawdzie powiatowe, ale na spółkę z innym, ot taki kompromis dla obu społeczności. I dla tej społeczności w tym bliżej mi położonym pracuje Notariusz…sztuk jeden. W owym miasteczku moja Przyjaciółka posiada własnościowe mieszkanie, które chce sprzedać, bo od lat stoi puste, gdyż Ona wraz z rodziną mieszka za zachodnią granicą naszego kraju. Umówiła się z Panem Notariuszem na konkretny dzień i konkretną godzinę, po to, by upoważnić męża, który czasowo jest bardziej mobilny i gdyby doszło do momentu sprzedaży, nie musiałaby gnać w tę i nazad…W kancelarii oboje stawili się 20 minut przed umówioną godziną ,zastając kilka osób w poczekalni. Gdy minęło 40 minut i nic się nie działo, tylko było słychać głosy za drzwiami, spytała się pozostałych osób czy długo czekają. A i owszem, potwierdzili, jak i to, że umówieni byli jeszcze na wcześniejszą godzinę…Zapukała więc do drzwi i weszła, oczom ukazał się widok pani i pana wesoło rozmawiających przy filiżankach z kawą. Pani to sekretarka a pan to zapewne jej jakiś dobry znajomy 😉 Dowiedziała się, że Pana Notariusza jeszcze nie ma i nie wie, o której będzie…Zbulwersowana Przyjaciółka poinformowała Panią Sekretarkę, że przyjdzie później, bo dziś jeszcze wyjeżdża. Ta tylko kiwnęła głową…Gdy się zjawiła po trzech godzinach, od czekających osoby dowiedziała się, że już Notariusz jest i przyjmuje. Gdy opowiedziała jej przedpołudniową sytuację, gdzie nikt nie raczył poinformować ani tym bardziej przeprosić, usłyszała: I tak jest dobrze, bo nie trzeba daleko jeździć... No tak…W końcu Przyjaciółka dostała się przed oblicze Jaśnie Panującego Notariusza, który w trakcie załatwiania z Nią sprawy odebrał telefon i zupełnie prywatnie zaczął wesoło gaworzyć sobie z kimś o pieskach…Gdy skończył, uśmiechnął się i zaczął dalej pisać…Zapłaciła…Wyszła…Zła jak… I zamiast wyjechać w tym dniu do domu, wyjechała nazajutrz…zrobiło się zbyt późno…po prostu…

27 myśli na temat “Jaśnie Pan…

  1. No i znowu nastepny przykład jakto u nas się szanuje prace i ludzi;))nic dodać czu ująć……olewkatotalna.Pozdrawiam,,,,,z deszczowego dzis 3miasta,a miłao byc taak pieknie bo koncert Lata z radiem dzis….

    Polubienie

    1. > No i znowu nastepny przykład jakto u nas się szanuje prace> i ludzi;))nic dodać czu> ująć……olewkatotalna.Pozdrawiam,,,,,z deszczowego dzis> 3miasta,a miłao byc taak pieknie bo koncert Lata z radiem> dzis….No wlaśnie, i pewnie nie jedno by się dało jeszcze dodać anie ująć ;(…Jak się udał koncert ? Buziaki 🙂

      Polubienie

  2. ehhh… przydalaby sie mu jakas konkurencja… wtedy moze zaczalby szanowac czas innych :> … jak ja nie lubie takiego podejscia… w koncu to jego praca… i takie zachowanie… uhmm… cale szczescie, ze po zalatwieniu sprawy z mieszkaniem Twoja znajoma juz nie bedzie musiala go wiecej ogladac ;o))) … a pozostaje tylko wspolczuc tym co nie maja innego wyboru i sa skazani na takiego balwana…

    Polubienie

    1. Jeśli już sprzeda to nie będzie musiała, bo nic Ją z tym miejscem już łaczyć nie będzie…W banku też probowała zalożyć konto i zrezygnowała, stwierdziła ,że następne zalozy w Niemczech…ech…niby wszystko dla klienta a jak co do czego przychodzi to piętrzą się problemy 😉 i ta olewająca obsługa…

      Polubienie

      1. Jak mieszka w Niemczech to pewnie lepiej tu zalozyc konto… chociaz moge sie zalozyc, ze nie raz bedzie sie wsciekac na biurokracje bo to co co Niemcy kochaja… a czesto przy tym sa niedoinformowani… wiec tez potafi byc „wesolo” :> …

        Polubienie

        1. Chciała w Polsce ,zeby od razu za mieszkanie wpłacić pieniądze, w Niemczech już ma i ogolnie chwali sobie bankowców 😉 widocznie o tamtej stronie granicy miała więcej szcęścia do urzędników 😉

          Polubienie

    1. > Długo jeszcze będziemy mieć” takich” urędników , tudzież> innych „zawodowców”….doprowadzajacych nas do> wsciekłosci…pozdrowieniaWydawałoby się ,że to już dinozaury ,ale nie…i to jest smutne, bo na każdym kroku spotyka się nieodpowiedzialnych ludzi, od ktorych jesteśmy zależni…Usciski

      Polubienie

    1. > Jedna sztuka więc czuje się panem,tylko czemu traci swój> cenny czas i czas interesantów trudno zrozumieć.Przeecież> z tego żyje.Wystraczył jeden telefon by poinformować sekretarkę i jedno slowo przepraszam, w końcu moze „coś” wypaśc…zawsze to osłodziło by czasoczekiwania;)…P.S. Żyje i to nieźle więc póki mu dobrze to nie przeszkadzają mu takie wpadki…

      Polubienie

Dodaj komentarz