Odkąd pamiętam zawsze była. Bo tata ma już ją tyle lat co mam ja. Mając 14 lat, wyjechał ze wsi do dużego miasta, do szkoły. Choć był uzdolniony muzycznie i w tym kierunku chciał się kształcić, to dziadków nie było na to stać. Więc wybrał szkołę z zawodem, sam się utrzymywał przy niewielkiej pomocy swoich rodziców. Już przy mamie i przy mnie skończył technikum i studia, a ze wsią oprócz rodziny łączyła go już tylko-Pasieka. Jeździł do swoich pszczółek co sobotę, a gdy ja podrosłam, nauczył mnie o nie dbać. Miałam zawsze pracowite wakacje…a to „łapanie” roi, później co najmniej dwa razy wirowania miodu i na koniec karmienie na zimę. Nie buntowałam się, choć zdarzały się sytuacje, że byłam gdzieś na wakacjach, wspaniale się bawiąc, a tu telefon, że mam wracać, bo trzeba „miód kręcić”. Gdy sama się wyprowadziłam na wieś ze swoją rodziną, tata krążył nadal między wsią dziadków (oddaloną ode mnie 80 km) a naszą, więc namówiłam go na przeprowadzkę pszczółek do nas. I to z ich powodów 😉 i nie tylko mam tatę u siebie co weekend. Choć wybudował sobie dom 500m od nas, to na razie służy do noclegów dla gości, gdy ich większa ilość nas nawiedzi. No i ostatnio urządzamy w nim święta:) Tata jest osobą, która nie potrafi wypoczywać bezczynnie. Gdy już wybrał się z mamą i ze mną na wakacje to tylko w góry…nad morzem się nudził;) Ale najchętniej spędzał je ze swoimi pszczółkami. Potrafił mnie przegonić po polach i łąkach, i pokazywać jak zbierają pyłek, który później przetwarzały na miód.
Pasieka to jego miłość…pasja i odskocznia od stresującej pracy. A ja powiem, że nie ma nic pyszniejszego, niż dopiero co wywirowany, jeszcze lejący się miód…jego smak i zapach, prosto z plastrów…Już niedługo będzie wirowanie;))
ule omijam z daleka, ale miód uwielbiam, szczególnie taki spływający z łyżeczki mniam:))
PolubieniePolubienie
Bo to sam miodzik …miam ;)))
PolubieniePolubienie
pieknie, rozmarzyłam sie bo wyobraziłam sobie łake pełna kwiatów, lub kwitnace akacje lub lipy i bzyczące pszczoły. Lejacy sie z łyzeczki na swiezutka bułeczke miód, mniam 🙂
PolubieniePolubienie
Lipami u mnie wysadzone drogi , ojj pachnie jak kwitną i brzęczą wesoło pracowite pszczółki…:))
PolubieniePolubienie
Piękna pasja , dozgonna miłość, godna podziwu no i smaczniutki miodek…słodkie pozdrowienia
PolubieniePolubienie
Już za tydzień pierwsze wirowanie, nanosiły pracowite pszczółki pełne ramki…Oj będzie słodziutko :)))
PolubieniePolubienie
Kompletna tabula raza ze mnie a propos pszczół ,ale w góry bym z Twoim ojcem poszła bo morze też mnie nudzi.
PolubieniePolubienie
Bo masz je cały okrągły rok;) ale tak serio i ja bym poszła w góry, choć w tym roku morze w planach to i może w górach sie znajdziemy :))
PolubieniePolubienie
Ale masz, jakby powiedział mój młodszy syn, coolowego tatę…;-)))miłego daniaodpoczynku na słonkuna leżaczkuja dzisiaj pokręce pedałami…buziak…;-)))))))))))))))))))))))))
PolubieniePolubienie
No mam ;))) Dziś rower wysiada, za gorąco , zaraz kawkę sobie robie i legne sobie na leżaczku, buźkę wystwię do słoneczka i resztę ciałka niech sie opala;)) Buziaki
PolubieniePolubienie
Szklanka ciepłego mleka zmiodem…..mmmmm pychotka. ….Miłego dnia. :>))
PolubieniePolubienie
Z mlekiem to ja nie przepadam, ale latem robie z wodą i cytryna napój orzeźwiający…pychotka…;))juz za tydzień pierwsze wirowanie…oj się będzie słodko kręciło ..mniam… mniam
PolubieniePolubienie
Chyba czas na małe co nieco…?
PolubieniePolubienie
Czas, czas..miodu tyle,że się z nadstawek wylewa;)) Misie co lubią miodek już się oblizują na samą myśl;)
PolubieniePolubienie